Porto to takie miasto, które z jednej strony wygląda lepiej na zdjęciach niż w rzeczywistości, z drugiej przy bliższym poznaniu zyskuje sporo charakteru. My postanowiliśmy nie szaleć i ograniczyliśmy zwiedzanie do jednego pełnego dnia, a po wyjeździe nie czuliśmy szczególnego niedosytu. W tym wpisie znajdziesz krótką, subiektywną listę wartych uwagi atrakcji Porto, okraszoną naszymi wrażeniami.
Co zobaczyć w Porto w jeden dzień?
To drugie co wielkości miasto Portugalii, zamieszkiwane przez prawie 300 tysięcy osób, jednak najsłynniejsze miejsca położone są naprawdę blisko siebie. My bez problemu dotarliśmy wszędzie na piechotę i wystarczył nam na to czas od rana do późnego popołudnia.
Uliczki i deptaki Ribeiry
Architektoniczne ciekawostki i zabytki Porto można znaleźć w każdym zakątku miasta, jednak ich największa koncentracja przypada na dzielnicę Ribeira. W przybliżeniu obejmuje ona historyczne centrum i nie bez przyczyny wpisano ją na listę światowego dziedzictwa UNESCO! Na pewno nie można pominąć głównego placu Praça da Ribeira, warto rzucić okiem na Casa do Infante, gdzie urodził się Henryk Żeglarz, jednak nam zapadło w pamięć przede wszystkim włóczenie się po tutejszych kolorowych, chaotycznie rozplanowanych uliczkach.
Ponte Dom Luis I
Nie wiem jak wy, ale ja rozpoznaję Porto na zdjęciach przede wszystkim po Ponte Luiz I, czyli Moście Ludwika I. To taka niebieska, dwukondygnacyjna konstrukcja, którą widać na co drugiej pocztówce. Górnym poziomem jeżdżą tramwaje, dolnym samochody, a piesi mogą poruszać się po obu. Jeśli zastanawiasz się, co zobaczyć w Porto, zdecydowanie dodaj do listy Ponte Luis I, który jest jednocześnie ikonicznym zabytkiem i świetnym punktem widokowym.
Kilka kościołów
Chyba nikogo nie zdziwi, że jako atrakcje Porto można wymienić całkiem liczne kościoły. Widzieliśmy ich w ciągu jednego dnia chyba z dziesięć (niektóre po prostu mijaliśmy po drodze). Najbardziej podobały nam się te typowo “portugalskie”, z mnóstwem błękitnych azulejos na ścianach – katedra, Capela das Almas i Igreja do Carmo. Duże wrażenie zrobiło też na nas ociekające złotem wnętrze Igreja de Santa Clara.
Dworzec Sao Bento
Zdecydowanie jeden z najładniejszych dworców kolejowych, jakie do tej pory odwiedziliśmy. Na tle innych zabytków Porto, nie wypada oryginalnie, bo jego najbardziej charakterystyczną cechą również są ściany wyłożone azulejos. Poszczególne segmenty mozaiki przedstawiają sceny z historii Portugalii. Do ich stworzenia wykorzystano ponad 20 tysięcy płytek, których ręczne malowanie zajęło aż 11 lat.
Jardim do Palácio de Cristal
Krótki spacer od historycznego centrum wystarczy, by dotrzeć do znacznie bardziej zielonej spośród atrakcji Porto. Jardim do Palácio de Cristal to coś pomiędzy parkiem a ogrodem botanicznym. Łatwo i przyjemnie po prostu się tu zgubić, bo nawet bez wyznaczonej trasy co krok trafia się na miłe dla oka pawilony, fontanny czy też rzeźby. Dodatkową dawkę sielskiego uroku zapewniają szwendające się tu i ówdzie pawie.
Vila Nova de Gaia
Porto jest o tyle nietypowe, że najważniejsze zabytki i atrakcje położone są, przynajmniej z technicznego punktu widzenia, na samym skraju miasta. Na przeciwległym brzegu Douro rozciąga się już Vila Nova de Gaia. Zdecydowanie warto przejść na tę stronę przynajmniej na chwilę, choćby po to, by zobaczyć nadrzeczną panoramę Porto w całej okazałości. Ta część aglomeracji słynie z piwnic, w których dojrzewa porto, więc to obowiązkowy punkt programu dla wszystkich miłośników wina.
Nasze wrażenia
Podczas naszej wizyty w Porto obowiązywało sporo restrykcji związanych z koronawirusem, a część z nich nałożyliśmy sami na siebie. Przede wszystkim ograniczyliśmy się do atrakcji na świeżym powietrzu. Co za tym idzie, ominęliśmy kilka typowych “must see”, takich jak księgarnia Lello. Przynajmniej mamy motywację, żeby jeszcze kiedyś tu wpaść.
Napisaliśmy pokrótce, co warto zobaczyć w Porto naszym zdaniem, ale pozostaje pytanie, czy w ogólnym rozrachunku nam się tam podobało. Odpowiedź brzmi: nie zaliczyliśmy go do czołówki naszych ulubionych europejskich miast, jednak bez wahania polecamy.