Zakończył się ósmy rok rok naszych wspólnych podróży. Jak każdy, był pod wieloma względami wyjątkowy i na pewno przyniósł sporą dawkę pozytywnych emocji, choćby dlatego, że nareszcie pandemia przestała znacząco wpływać na nasze plany. Z radością dzielimy się podsumowaniem kolejnego roku.
W 2022 nasze wypady były raczej niskobudżetowe i niezbyt odległe - trzymaliśmy się Polski i Europy. Nie, żeby nie ciągnęło nas na większe wyprawy, jednak różne okoliczności życiowe, z budową domu na czele, wymagały od nas możliwie osiadłego trybu życia.
2022 w liczbach
Czy to dużo czy mało, każdy może ocenić sam. My przede wszystkim jesteśmy wdzięczni, że z jednym wyjątkiem wciąż przekładanego wyjazdu do Maroka, udało nam się zrealizować wszystkie tegoroczne plany. Będzie co wspominać!
Skąd te liczby? Dodaliśmy każdy dzień, w którym co najmniej jedno z nas było turystycznie w jakiejś trasie. Na liście krajów uwzględniliśmy tylko takie, w których realnie się zatrzymaliśmy, z pominięciem wszelkich przejazdów.
Najlepsze wspomnienia z tegorocznych podróży
Kolejność chronologiczna.
Kolorowe Burano
Maj. Chyba największym zaskoczeniem tego roku była dla mnie Wenecja, którą odwiedziłam z siostrami. Zawsze wydawała mi się przereklamowana, a kiedy wreszcie sama ją odwiedziłam, naprawdę mnie urzekła. Ze szczególnym sentymentem wspominam spacer po wyspie Burano, pełnej domów we wszystkich kolorach tęczy. Nie sposób nie uśmiechać się do tych widoków!
Spotkania w Bośni
Sierpień. Pierwszy raz jeździliśmy autostopem po Bośni i Hercegowinie. Już dawno nie spotkaliśmy w drodze tak wielu życzliwych, chętnych do rozmowy ludzi. Zapamiętamy na długo wiele z tych spotkań, szczególnie kilkugodzinną jazdę ciężarówką z Maxem, weteranem wojennym, który podzielił się z nami wspomnieniami z ogarniętego wojną Mostaru… i oczywiście pysznym burkiem prosto z piekarni.
Biwak z widokiem na morze
Sierpień. Idealny przykład, jak miłe rzeczy rodzą się czasem z pechowych w sytuacji. Chcieliśmy zatrzymać się w Barze w Czarnogórze, jednak nasze poszukiwania zakwaterowania na tylko jedną noc spełzły na niczym. Wieczorem przeszliśmy się zrezygnowani na obrzeża miasta z myślą o znalezieniu jakiegokolwiek ustronnego skrawka zieleni na biwak na dziko. Totalnym przypadkiem trafiliśmy do parku nad samym morzem, z super widokiem, gdzie rozbiły się tej nocy jeszcze trzy inne namioty.
Trekking w saksońskiej szwajcarii
Listopad. Podczas road tripu po Niemczech udało nam się odwiedzić miejsce, w którym nie byliśmy jeszcze nigdy, choć jest całkiem blisko granicy. Saksońską Szwajcarię! Zobaczyliśmy spektakularny most Bastei oraz przeszliśmy szlak Schwedenlöcher z niesamowitymi formacjami skalnymi. Dobrze wspominamy cały spędzony w Niemczech tydzień, ale właśnie te krajobrazy zrobiły na nas największe wrażenie.
Nowe doświadczenia
W pierwszej chwili nie mieliśmy pomysłów, co tym razem wypisać, bo chociaż zwiedziliśmy sporo miast czy regionów po raz pierwszy, obyło się bez większych nowości. Udało nam się jednak wybrać kilka przeżyć, które nas wcześniej w żadnej podróży nie spotkało.
Wspólna wspinaczka (bez paniki)
Każdy, kto zna nas osobiście lub obserwuje w internetach wie, że Maciej co najmniej kilka weekendów w roku spędza na wypadach wspinaczkowych. Co wyróżniło 2022 rok to to, że wreszcie udało nam się dłużej powspinać w skałach wspólnie, bez napadów paraliżującego strachu w moim wykonaniu. Na przestrzeni ostatnich lat podjęłam parę prób poradzenia sobie z irracjonalnym lękiem, jednak dopiero tej wiosny zrobiłam realny progres w tym zakresie.
Off-road Toyotką
Odkąd mamy samochód jeździmy nim na krótsze i dłuższe wycieczki, ale w roku 2022 przydarzyła nam się pierwsza związana z tym mała przygoda. Mianowicie, nasza Toyotka, która po złożeniu siedzeń sprawdziła się jako świetne miejsce noclegowe w lesie przy niemieckiej autostradzie, postanowiła już z tego lasu nie wyjeżdżać. Choć walka z powstałym po nocnym deszczu błotem zajęła nam ponad dwie godziny, triumf nad siłami natury będziemy wspominać jeszcze długo.
Budzenie przez muezinów
Bywaliśmy już w muzułmańskich krajach, jednak albo panowały tam nieco inne zwyczaje, albo mieliśmy wtedy twardszy sen. W każdym razie, jeżdżąc w tym roku po Bałkanach, pierwszy raz budziliśmy się na wołanie muezinów o wschodzie słońca. Pierwszy raz słyszeliśmy też aż taką kakofonię niezsynchronizowanych śpiewów z różnych meczetów.
Podsumowanie podróżniczego podsumowania 2022 roku
Odtwarzając w pamięci cały ten rok, cieszymy się szczególnie, że udało nam się wybrać na typowo autostopową wyprawę, w starym stylu sprzed pandemii, zobaczyć cały wachlarz pięknych miejsc, a przede wszystkim poznać w drodze dobrych ludzi i ich jedyne w swoim rodzaju historie. Zapowiada się, że rozpoczynający się 2023 przyniesie nam niemało wyzwań, między innymi przeprowadzkę na przedmieścia, ale już teraz dokładamy starań, żeby nie zabrakło też przestrzeni na podróże w nowe, niesamowite miejsca <3