Są miasta, które zapadają w pamięci w sensie stricte pozytywnym – bo piękne, pełne zabytków, tętniące życiem, urokliwe… Mamy też takie miasta jak Skopje, stolica Macedonii Północnej. Tej wizyty również długo nie zapomnimy, ale głównie ze względu na niesamowite nagromadzenie kiczu i betonu. Na pewno było to niecodzienne doświadczenie, więc wszystkich miłośników absurdu zachęcamy do lektury.
Pierwsze zderzenie ze Skopje
Przyjechaliśmy do Skopje autostopem, a podwiózł nas, co ciekawe, rezydujący w mieście pracownik słoweńskiej ambasady. Wysadziła nas w turystycznym sercu miasta, dzięki czemu pierwszym, co rzuciło nam się w oczy, była Porta Macedonia – gigantyczny łuk triumfalny, wzniesiony… w 2012 roku.
Tak, monumentalne, neoklasyczne konstrukcje z początku ubiegłej dekady to chyba najbardziej charakterystyczne atrakcje Skopje. Kolejne znane przykłady to Muzeum Archeologiczne, filharmonia i Teatr Narodowy. Warto wspomnieć też o górującym nad Placem Macedońskim pomnikiem “wojownika na koniu”. Przedstawia on ulubionego lokalnego bohatera, Aleksandra Wielkiego, ale że przynależność narodowa owego władcy jest jedną z licznych osi niezgody między Macedończykami a Grekami, statua otrzymała bardziej poprawne politycznie imię.
Miasto pomników
Skoro już mowa o pomnikach, zagęszczenie posągów i rzeźb w Skopje przebija wszystkie znane nam miasta. W centrum stoją na każdym rogu, a ich sensowność wydawała nam się często znikoma, choć kto wie, może każdą z nich kryje się jakaś znana tylko najstarszym góralom historia. Znajdziemy tu zatem z jednej strony figury historycznych władców, najbardziej znanych artystów i Matki Teresy (urodzonej w Skopje) czy kolumnadę upamiętniającą poległych bohaterów, z drugiej – szarżującego byka, człowieka-drzewo, zmutowaną rybę i wiele innych. Pojedynczo żaden z tych pomników nie byłby szczególnie dziwny, ale razem tworzą naprawdę niepowtarzalną mieszankę kiczu z przejawami megalomanii.
Skąd to całe zamieszanie? Skopje 2014
Oceniając te niecodzienne atrakcje Skopje, trzeba pamiętać, że w 1963 miasto zostało dotknięte przez tragiczne trzęsienie ziemi. Katastrofa pochłonęła ponad 1000 ofiar, a do tego prawie 80% zabudowy zmieniło się w ruinę. Zegar na dawnym dworcu do dziś pokazuje godzinę pierwszego wstrząsu, kiedy to jego wskazówki zatrzymały się na zawsze. Odbudowa Skopje przebiegała na typowo komunistyczną modłę, przez co w nowe tysiąclecie mieszkańcy stolicy wkroczyli otoczeni szarością i bylejakością.
Projekt Skopje 2014 miał przywrócić miastu blask oraz przyciągać turystów. Z tej okazji centrum starannie zalano betonem, zbudowano kilka bielutkich, opatrzonych kolumnami gmachów, starszym budynkom przyprawiono pseudoklasyczne fasady i upchnięto wszędzie gdzie się da wspomniane posągi. W efekcie w Skopje można się latem ugotować, ale przynajmniej ciesząc oczy “starożytną” otoczką.
Druga twarz Skopje
Najbardziej znane obrazki ze stolicy Macedonii Północnej pochodzą właśnie z części miasta, którą poddano renowacji w ramach Skopje 2014. Wizyty tutaj na pewno nie możemy polecić z czystym sumieniem każdemu turyście. Zachęcamy natomiast do przejścia się po muzułmańskiej dzielnicy Čaršija, gdzie wznoszą się zabytkowe meczety ocalałe z trzęsienia ziemi, a na zacienionych uliczkach kwitnie handel wyrobami rzemieślniczymi, biżuterią i szalonymi kreacjami. Warto wstąpić również do twierdzy Skopsko Kale, z której murów widać całe miasto.
Zwiedzanie Skopje przysporzyło nam sporej dawki emocji, choć nie zawsze były to emocje stricte pozytywne. Raczej nie będziemy tu wracać, ale co się napatrzyliśmy na mozaiki z Matką Teresą i partyzantami, to nasze.